Bloody Kisses (1993)
1993 CD Roadrunner Records RRD 9100 (USA)
1993 LP Roadrunner Records RR 9001-1 (Holandia)
1993 CD Apollon International APCY-8142 (Japonia)
1993 CD Roadrunner Records RR 9100-2 (USA) (*)
2007 2LP Roadrunner Records / Cargo Records RRCAR 9100-1, 29830 (Niemcy)
2009 2CD Roadrunner Records (USA, Europa) (**)
1. Machine Screw 0:39
2. Christian Woman 8:57
3. Black No. 1 (Little Miss Scare-All) 11:14
4. Fay Wray Come Out And Play 1:02
5. Kill All The White People 3:23
6. Summer Breeze 4:49
7. Set Me On Fire 3:29
8. Dark Side Of The Womb 0:27
9. We Hate Everyone 6:50
10. Bloody Kisses (A Death In The Family) 10:55
11. 3. 0.I. F. 2:05
12. Too Late: Frozen 7:50
13. Blood & Fire 5:32
14. Can’t Lose You 6:05
Płyta ukazała się także w mniej kontrowersyjnej okładce – to wydanie kierowano głównie do sprzedaży w dużych sieciach marketów typu Wal-Mart:
Reedycja z 1993 r. (*) wydana w digipacku zawiera inną okładkę:
Zmieniła się także tracklista:
1. Christian Woman 8:57
2. Bloody Kisses (A Death In The Family) 10:55
3. Too Late: Frozen 7:50
4. Blood & Fire 5:32
5. Can’t Lose You 6:05
6. Summer Breeze 4:49
7. Set Me On Fire 3:29
8. Suspended In Dusk 8:40
9. Black No. 1 (Little Miss Scare-All) 11:14
Reedycja z 2009 r. (**) przywraca oryginalną okładkę (lekko podczyszczoną) i oryginalną tracklistę. Pojawia się także drugi CD z niepublikowanymi i rzadkimi nagraniami:
1. Suspended In Dusk 8:40
2. Black Sabbath (***) 7:51
3. Black Sabbath (From The Satanic Perspective) (***) 7:48
4. Christian Woman (Edit) 4:28
5. Christian Woman (Butt-Kissing Sell-Out Version) 4:28
6. Black No. 1 (Edit) 4:39
7. Blood & Fire (Out Of The Ashes Mix) 4:37
8. Summer Breeze (Rick Rubin Mix) 4:57
Skład:
Peter Steele – voc, bg / Kenny Hickey – g, voc / Josh Silver – keyb, synth, voc / Sal Abruscato – dr / Johnny Kelly – dr (***) // Gościnnie: Paul Bento – sitar, tambura / Alan Robert, Bensonhoist Lesbian Choir, The, Bonnie Weiss, Brooklyn Philharmonic Orchestra, Chris Zamp, Debbie Alter, Erasmus High School Boys Special Ed, Joey Z., Karen Rose, Keith Caputo, Mike Palmeri – chórki
Projekt graficzny: Patty / Foto: Jeff Kitts, John Wadsworth / Mastering: George Mariano / Produkcja: Silver / Lovely Assistant: Kim Gabriella
SINGLE:
1993 CD-S Roadrunner Records RR PROMO 075 (USA)
1993 MC Roadrunner Records PROMO 074 (USA)
1. Machine Screw 0:40
2. Christian Woman 8:58
3. Black No. 1 (Little Miss Scare-All) 11:15
4. Summer Girl 8:18
5. We Hate Everyone 6:52
Wydany zarówno na CD, jak i na kasecie. Bez nazwy zespołu, jedynie z tytułami utworów. 25 pierwszych osób, które odgadły prawidłowo wykonawcę i zadzwoniły do Roadrunner Records dostały (podobno) jakieś nagrody rzeczowe.
Christian Woman
1993 CD-S Roadrunner Records RR 2378-3 (Holandia)
1993 CD-S Roadrunner Records RR PROMO 089 (USA)
1994 MC Metal Mind Records MASI 0005 (1994)
1. Christian Woman (New & Unimproved Version) 4:24
2. Christian Woman (Butt-Kissing, Sell-Out Version) 4:24
3. Suspended In Dusk 8:37
(Previously Too Embarrassed To Release)
Black No. 1
1993 CD-S Roadrunner Records RR PROMO 073
1. Black No. 1 (Little Miss Scare-All) (Edit) 4:38
2. Christian Woman (Edit) 4:24
3. Summer Breeze (Edit) 4:29
4. We Hate Everyone (Edit) 6:52
Black No. 1
1994 CD-S Roadrunner Records RR PROMO 100
1. Black No. 1 (Edit) 4:34
2. Black No. 1 (LP Version) 11:11
Summer Breeze
1995 CD-S Roadrunner Records RR PROMO 126
1. Summer Breeze (New Version) 4:32
2. Summer Breeze (Full Length New Version) 8:19
3. Blood & Fire (New Version) 4:35
4. Christian Woman (Edit) 4:26
Kiedyś Peter wyznał, że uważa „Bloody Kisses” za pierwszą prawdziwą płytę Type O Negative. „Krwawe Pocałunki” ukazały się 17 sierpnia 1993 roku i znacznie odbiegały od stylistyki zaprezentowanej przez zespół na debiucie. To przede wszystkim ewolucja brzmienia grupy, które stało się bardziej klarowne, przestrzenne i klimatyczne ze względu na szerokie zastosowanie instrumentów klawiszowych. Modyfikacji uległ także sam styl zespołu, teraz klasyfikowany jako gotyk.
Uwagę przykuwa już sama okładka, mająca w sobie tyle niewinności, co perwersji – twarze dwóch niewiast złączonych ze sobą w miłosnym uniesieniu. Peter: Chodziło mi o coś, nad czym trzeba się zastanowić. Dla mnie osobiście wizerunek dwóch kobiet, które się kochają, jest czymś pięknym. Ponieważ to płyta mojego zespołu, chciałem, by na okładce znalazła się fotografia, którą sam uznałbym za interesującą i przyjemną. Twórcą projektu okładki, jak i zdjęć samego zespołu, był John Wadsworth.
Po krótkim intro, „Machine Screw”, w którym słyszymy kobiece zawodzenia na tle dźwięków pracującej maszyny, następuje „Christian Woman” – trzyczęściowa ballada, łącząca w sobie dostojeństwo gotyku i ciężar Black Sabbath. To opowieść o tym, jak żarliwa pobożność może przeobrazić się w pożądanie. Peter: To historia o dziewczynie, żarliwej chrześcijance, która ma fantazje seksualne na temat Chrystusa. Formalnie należy tylko wspomnieć, że utwór – za sprawą obrazoburczego tekstu – narobił sporo zamieszania wokół Type O Negative. Peter wielokrotnie tłumaczył, że nie miał zamiaru urazić uczuć religijnych, a samego utworu nie należy interpretować jako wypowiedzi przeciwko chrześcijaństwu: To miał być eksperyment, próba stworzenia czegoś prawdziwie szokującego. Byłem ciekaw, jak coś takiego zostanie przyjęte. Już po ukazaniu się płyty okazało się jednak, że nieświadomie zawarłem w „Christian Woman” jakąś prawdę. Otóż wiele kobiet, którym album wpadł w ręce, opowiadało mi, że zdarzają im się sny, w których obiektem pożądania jest Chrystus. Pisząc piosenkę nie miałem o tym pojęcia. A jeśli chodzi o samo chrześcijaństwo… Jest bardzo obłudne. I dlatego sam odrzuciłem religię. Ale nie mam zamiaru nikogo przekonywać, by zrobił to samo. Nie przeszkadza mi, gdy ktoś jest wyznawcą jakiejś religii – katolicyzmu, islamu, judaizmu, wszystko jedno jakiej. To jego sprawa.
Peter wykonuje kolejne frazy tekstu mrocznym, „kościelnym” głosem. Towarzyszą mu przy tym wspaniale wybrzmiewające, sakralne organy Josha oraz koledzy z zespołu w partiach chóralnych (wraz z gościnnie zaproszonymi członkami Life Of Agony). Całość jest utrzymana w leniwym tempie. Podczas refrenu Peter wykorzystuje patent, który będzie aplikował swoim słuchaczom wielokrotnie – śpiewa bardzo nisko, wytwarzając czystym, głębokim głosem grobową niemal atmosferę. Środkowa część jest bardzo nastrojowa, sielska – oprócz delikatnego śpiewu Petera i subtelnych dźwięków gitary akustycznej słychać szum potoku, śpiew ptaków. Ostatnia część tego niespełna dziewięciominutowego utworu jest bardziej żywa – zawiera łatwo wpadający w ucho riff, czarowne organy Josha, kolejną porcję chóralnych zaśpiewów członków Type O Negative (tym razem a la chorały gregoriańskie) i słowa: Jesus Christ looks like me. „Christian Woman” to bez wątpienia utwór, który skupia w sobie wszystkie najlepsze cechy Type O Negative i bezsprzecznie stanowi esencję stylu grupy. Kawałek kultowy. Został wydany na singlu, a do utworu został nakręcony całkiem udany teledysk w reżyserii Jona Reissa, wielokrotnie emitowany przez „Headbangers Ball” w MTV.
Podobną czcią fani Type O Negative darzą drugi w kolejności utwór z „Bloody Kisses”: „Black No. 1 (Little Miss Scare All)”. Zaczyna się od charakterystycznej partii basu i nastrojowego głosu Petera.
Utwór jest ciężki, ale bardzo melodyjny i łatwo zapada w pamięć, szczególnie za sprawą refrenu. W środkowej części kompozycji pojawiają się organy stylizowane na barokowe, a Peter śpiewa: Kochanie cię było jak kochanie umarłego, rozliczając się po raz kolejny ze swoich toksycznych związków z kobietami. „Black No. 1”, podobnie jak „Christian Woman”, również składa się z kilku części i przynosi ze sobą atmosferę rodem z horroru. To właśnie w tym kawałku Peter chyba najwyraźniej jak do tej pory ukazuje, jak wszechstronnym i utalentowanym jest wokalistą. Potrafi zabrzmieć ponętnie, ale też złowrogo – nie koncentruje się na wrzaskach (jak na debiucie), tylko śpiewa swoim naturalnym, czystym głosem. Do historii przeszło akcentowanie przez niego twardego „r” (cecha często charakterystyczna dla osób pochodzących ze wschodniej bądź południowej Europy, mówiących w języku angielskim) przez co nie tylko w tym utworze brzmi jak członek transylwańskiego rodu hrabiego Vlada Draculi. W wielu momentach wokalnie wspomaga go gitarzysta Kenny. I to nie tylko na „Bloody Kisses”, ale na wszystkich kolejnych wydawnictwach.
„Black No. 1 ( Little Miss Scare All)” był pierwszym utworem w dziejach Type O Negative wydanym na singlu. Podobnie jak do „Christian Woman”, tak i do tego kawałka został nakręcony teledysk. Ciekawszy niż jego poprzednik, utrzymany w czarno-białej stylistyce. Widzimy na nim m. in. przewracającego oczami Petera (grającego na kontrabasie) i Josha, wydobywającego dźwięki z porośniętych brudem i pajęczynami instrumentów klawiszowych. Całości towarzyszy złowieszcza, niepokojąca sceneria.
Przerwy pomiędzy regularnymi kompozycjami urozmaicają różnego rodzaju miniaturki. Do takich przerywników należy chociażby „Fay Wray Come Out And Play”, oddzielające majestatyczny „Black No. 1” od zupełnie odmiennego stylistycznie „Kill All The White People”, bliższego czasom Carnivore. Powyższy utwór jest nieprawdopodobnie energetyczny, punkowy i spokojnie mógłby się znaleźć na „Slow, Deep and Hard”. Pod względem tekstowym kompozycja składa się tylko z dwóch wersów skandowanych przez Petera przez cały czas trwania kawałka: Zabijcie wszystkich białych, wtedy będziemy wolni – wers ten jest kolejną ironiczną satyrą Petera na dawne zarzuty o propagowanie rasizmu przez zespół.
Następnym utworem, a zarazem trzecim singlem wyodrębnionym z „Bloody Kisses”, jest „Summer Breeze” – przepiękny i posępnie zaaranżowany cover przeboju duetu Seals and Crofts z 1972 roku. Utwór był przerabiany przez wielu artystów (istnieje ponad dwadzieścia znanych wersji tej kompozycji), ale to właśnie koncepcja Type O Negative najbardziej zapada w pamięć. Głównie za sprawą wspaniałego klimatu. Nagranie znalazło się w 1997 r. na soundtracku do horroru „I Know What You Did Last Summer”. A skąd pomysł na własną wersję tego starego przeboju? Peter: Dorastałem wśród sześciu starszych sióstr. Każda z nich miała swój pokój, a w nim własny gramofon. Jako chłopak byłem więc przez dwadzieścia cztery godziny na dobę atakowany wszelkimi rodzajami muzyki. I „Summer Breeze” była jedną z piosenek, które zostały we mnie na zawsze. Uwielbiam ją.
„Set Me On Fire” ma bardzo beatlesowski klimat. To rzecz całkowicie odmienna od wszystkiego, co Type O Negative zrobiło do tej pory. To najpogodniejsza ze wszystkich kompozycji na płycie. Podobnie jak w przypadku „Kill All The White People”, tekst składa się zaledwie z jednego wersu: Letnia dziewczyna mnie rozpala.
Następnym przerywnikiem poprzedzającym kolejny wielki hit grupy jest „Dark Side Of The Womb” (parafraza tytułu płyty Pink Floyd, „Dark Side Of The Moon”), w którym słyszymy między innymi płacz nowonarodzonego dziecka.
Później następuje „We Hate Everyone”, który pod względem lirycznym jest w jakimś sensie kontynuacją „Kill All The White People”. Peter po raz kolejny rozlicza się z ludźmi, którzy rzucali i nadal rzucają oszczerstwa pod adresem jego grupy
Drugi pod względem długości na płycie, bo trwający niemal jedenaście minut, jest epicki utwór tytułowy: „Bloody Kisses (A Death In The Family)”. Zaczyna się piękną, niezwykle smutną partią organów Josha. Utwór posiada typową dla doom metalu pogrzebową, melancholijną atmosferę, a za sprawą tego, że jest ultra ciężki i wolny, może się kojarzyć z dokonaniami My Dying Bride. Kiedyś Peter wspomniał, że do napisania tego utworu zainspirowała go śmierć ukochanego kota (muzyk uwielbiał koty i miał ich kilka – m. in. nazwane Weena, Grizzelda, Tito i Nixon).
Po kolejnym krótkim intro o tajemniczej nazwie „3. 0.I. F.”, wybrzmiewa utwór „Too Late: Frozen”, który za sprawą grupowych wokaliz znowu przybliża TON do estetyki The Beatles. Tekst jest przesiąknięty żalem i bólem w związku z kolejnym miłosnym zawodem Petera.
Bardzo ciekawy – zarówno pod względem muzycznym, jak i tekstowym – jest „Blood & Fire”. Gitarowe riffy mogą kojarzyć się z Carnivore – to taki sam „bezczelny”, lekko thrashujący feeling. A co jest treścią tej przedostatniej odsłony „Bloody Kisses”? Peter: Miałem kiedyś dziewczynę, którą podniecał widok płomieni, a także… widok mojej krwi. Musiałem przed stosunkiem ranić się brzytwą i pozwalać jej zlizywać krew z mojego ciała. Zgadzałem się na takie zabawy, nie bolało aż tak bardzo, a dla niej była to tak niesamowita frajda, że pomyślałem sobie – dlaczego nie? Zdarzało się też, że coś podpalała, a później onanizowała się patrząc na ogień. Była trochę dziwna, ale o mnie też mówią, że jestem dziwny. W tym czasie, gdy byliśmy ze sobą, tworzyliśmy więc całkiem zgraną parę. Można przypuszczać, że bohaterką tekstu do powyższego utworu jest dawna wieloletnia przyjaciółka, kochanka i największa miłość Petera, Elizabeth – we wkładce do płyty „Origin Of The Feces” Peter umieścił dla niej następujące podziękowanie: To Elizabeth (my Blood And Fire).
Płytę zamyka „Can’t Lose You”, nawiązujący swoją formą do psychodelicznego rocka przełomu lat 60. i 70., także za sprawą wykorzystania w utworze hinduskiego instrumentu muzycznego o nazwie sitar. W finale kompozycji Peter raz jeszcze puszcza oko do The Beatles, parafrazując finał „I Am The Walrus”.
Pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy po kolejnym przesłuchaniu albumu „Bloody Kisses” jest taka, że pomimo upływu ponad 17 lat krążek w ogóle się nie zestarzał i nie znudził. Co więc o tym zadecydowało? Bez wątpienia jest to płyta mroczna, ciężka i tajemnicza – ale z drugiej strony melodyjna i chwytliwa. Słuchacza uderza różnorodność: gotycka nastrojowość przeplata się z punkową eksplozją, hippisowska radość z nostalgią i tęsknotą, wrzaski z pompatycznymi zawodzeniami, utwory długie i majestatyczne rywalizują z szybkimi i gwałtownymi formami. „Bloody Kisses” jest także unikatowy ze względu na wielobarwne i jedyne w swoim rodzaju wokalizy Steele’a, który od momentu ukazania się „Krwawych Pocałunków” znalazł całą rzeszę naśladowców, żeby wspomnieć chociaż Jyrkiego Pekka Linnankiviego, znanego jako Jyrki 69, z zespołu 69 Eyes. Za sprawą „Bloody Kisses” Type O Negative stali się prekursorami nowego stylu w metalu, który można ochrzcić mianem „romantic gothic doom metal”.
Peter mówił o albumie po latach: Gdy dziś jej słucham, znajduję na niej rzeczy, które mógłbym poprawić, chociażby niektóre moje partie wokalne. Na pewno też coś bym z niej usunął, coś bym dodał. Dziś zrobiłbym już to wszystko trochę inaczej, to nie ulega wątpliwości. Ale myślę też, że w jakichś dziewięćdziesięciu procentach jestem z „Bloody Kisses” zadowolony.